TAJEMNICA ŚMIERCI VOODOO

Każdy z nas słyszał kiedyś powiedzenie „wiara czyni cuda”. Jak się okazuje, nie tylko cuda, a poza tym może doprowadzić nawet do zgonu.   

Śmierć voodoo jest inaczej nazywana psychogenną lub psychosomatyczną. Zjawisko to określa śmierć nagłą, spowodowaną silnym szokiem emocjonalnym.  

Sam termin został wprowadzony w 1942 roku przez uczonego Waltera Cannona. Opisał on sytuację kobiety, która zjadła owoc z obszaru obarczonego religijnym tabu. Uznała, że ciąży na niej klątwa i rozgniewała boga. Kilka godzin później zmarła z niewyjaśnionych przyczyn. Ale czy rzeczywiście była to klątwa? 

O podobnym przypadku czytamy w książce Williama Browna o zagadkowej śmierci tubylców z Nowej Zelandii z 1845 roku. Możemy więc wyobrazić sobie od jak dawna spotykamy się z tym fenomenem. Do badań z czasów tak odległych podchodzimy z pewnym dystansem, ciekawe jest jednak to, że współczesne prace też pokazują, wpływ naszego nastawienia na nasze zdrowie.  

W 2012 roku Abiola Keller wraz ze współpracownikami z Uniwersytetu Winsconsin opublikowała badania, w których zbadała działanie stresu  na człowieka. Obserwacja trwała w sumie 8 lat i objęła 29 tysięcy dorosłych Amerykanów. Na początku badani mieli za zadanie wypełnić ankietę, gdzie padało pytanie: 

„Czy powiedziałbyś, że podczas ostatnich 12 miesięcy doświadczałeś bardzo dużo stresu, umiarkowanie dużo, stosunkowo mało lub niemal w ogóle?” 

A zaraz potem: 

„Jak duży wpływ na twoje zdrowie miał stres w ciągu ostatnich  12 miesięcy?” 

Po upływie 8 lat sprawdzono, ilu ankietowanych zmarło (uwzględniając przy tym ich możliwe choroby). Okazało się, że osoby, które uznały, że stres im szkodzi, miały o 43% większe ryzyko przedwczesnej śmierci. Nawet jeśli doświadczały go stosunkowo mało, ale wierzyły w jego negatywne działanie. Natomiast osobom, które zmagały się z wysokim poziomem stresu, ale stwierdziły, że nie wpływa to na nie negatywnie, nie zagrażał wczesny zgon. 

Przekonanie o szkodliwości stresu w USA może być nawet piętnastą  w rankingu najczęstszą przyczyną śmierci, przebijając AIDS, raka skóry  i zabójstwa. 

 Można powiedzieć, że Abiola Keller także “rzucała klątwę”. Ankietowani  w jej badaniu deklarowali, że poziom emocjonalnego napięcia wywołuje uszczerbki na zdrowiu, zaczynając w to wierzyć. Ich śmierć wywołały skumulowane w organizmie toksyny, których przyczyną były właśnie stres oraz obawa.  

Mechanizm śmierci voodoo opiera się na zasadzie samospełniającego się proroctwa. Polega ono na podświadomym wywoływaniu pewnych wydarzeń przez silną wiarę w nie. Na przykład, gdy od przepowiadającej przyszłość wróżki usłyszymy, że zagraża nam blondynka, będziemy doszukiwać się w swoim otoczeniu przykrych sytuacji z udziałem kobiety o jasnych włosach. 

Śmierć voodoo to kolejny dowód na to jak potężny jest nasz umysł. Dlatego warto pamiętać, że ważne jest nasze nastawienie, gdy oczekujemy poprawy stanu zdrowia, ale także życiowych sukcesów.  

MJ