HYGGE, czyli duńska droga do szczęścia...
- maglenc
- 24 mar 2022
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 6 gru 2022

Artykuł napisałam na podstawie książki „Hygge – klucz do szczęścia”, którą napisał Meik Wiking – dyrektor Instytutu Badań nad Szczęściem w Kopenhadze. Jeżeli kogoś interesuje ten temat, to zachęcam do przeczytania książki. W tym wpisie postaram się w skrócie przedstawić drogę do szczęścia praktykowaną przez Duńczyków.
Hygge to najprościej mówiąc delektowanie się chwilą. To takie momenty w naszym życiu, kiedy czujemy się bezpiecznie, jesteśmy zrelaksowani i spokojni. I tutaj pojawia się pytanie – co zrobić, aby doświadczyć Hygge?
Pierwszym i może jednym z najważniejszych punktów jest odpowiednia atmosfera. W skrócie chodzi o to, by było ciemno. Nie ma to oczywiście polegać na tym, żeby przeżywać daną chwilę w całkowitej ciemności i trenować swoją wyobraźnię, bazując tylko na dotyku i słuchu. Polega to na tym, żeby przysłowiowo „wyciszyć światło”. Kiedy wyobrazimy sobie np. randkę restauracji, to najprawdopodobniej zobaczymy w naszej głowie przygaszone światło świeczki na stoliku, odbijające się w oknie (zapewne wyobrazimy sobie wieczór). Czyli chodzi o nastrój, odpowiednią atmosferę. Co ciekawe, większość Duńczyków zapala codziennie przynajmniej 5 świeczek (dokładniejsze dane w lekturze). Ważne jest także bycie „tu i teraz”, czyli wspomniane wcześniej cieszenie się chwilą. Ustaw telefon na tryb cichy, wyłącz telewizor, zapomnij o przeszłości i nie myśl o tym, co będzie – skup się na dokładnie tej chwili. W hygge nie należy darować sobie przyjemności (oczywiście nie możemy przesadzać). Jeśli masz ochotę na czekoladę, idź do sklepu, kup swoją ulubioną i ciesz się jej smakiem przez cały wieczór. Kolejnym punktem jest równość. W towarzystwie rodziny, przyjaciół, czy po prostu znajomych powinniśmy czuć się swobodnie. Nikt nie powinien przytłaczać innych swoją osobą. Kiedy już czujemy się swobodnie, jesteśmy w bardzo małym stopniu narażeni na stres, przez co czujemy się szczęśliwi i spokojni. Gdy już czujemy się dobrze i myślimy o tym, co się dzieje teraz, możemy podziękować sobie w duchu za to, co jest. Musimy pogodzić się z każdą sytuacją, na którą nie mamy wpływu. Kolejną ważną kwestią jest harmonia. Brak rywalizacji, równość – to cechy wielu popularnych filozofii, szczególnie wschodu, gdzie brana jest pod uwagę praca nad samym sobą (na przykład przez medytację). Ważne jest także wyrzucenie z siebie negatywnych emocji. Zero smutku i zero złości, zero zazdrości, zdenerwowania i tych wszystkich cech, które zaburzają nasz spokój. Przedostatnią kwestią jest uczucie komfortu i bezpieczeństwa. Kiedy chcesz, żeby było hyggelig, musisz stworzyć swój pewnego rodzaju azyl, miejsce, gdzie będziesz czuł się maksymalnie komfortowo. Ostatnią, równie ważną kwestią jest przebywanie z bliskimi. Z badań autora książki wynika, że w większości szczęśliwych wspomnień są inne osoby. Jednym zdaniem: „w grupie siła”.
Podsumowując, hygge to coś, co daje nam szczęście oraz spokój, gdzie czujemy się bezpiecznie i komfortowo, to chwila, dzięki której każdy dzień staje się wyjątkowy i uniwersalny, a przecież „W życiu piękne są tylko chwile”, jak śpiewał Ryszard Riedel.
Komentarze