top of page

Muzykoterapia

  • micekpsychologicznie
  • 17 lis 2021
  • 3 minut(y) czytania

Muzyka może wprowadzić w relaks, obudzić siły witalne, przywołać wspomnienia, a nawet zmniejszyć odczuwanie bólu. Dzięki temu może być stosowana jako narzędzie terapeutyczne. Jak to działa?


Tajniki muzykoterapii

Współczesna nauka zaczęła zajmować się fenomenem uzdrawiających właściwości muzyki dopiero od lat 20. XX wieku. Już pierwsze badania wykazały, że muzyka wpływa na emocje, poprawia nastrój, relaksuje fizycznie i psychicznie. Zaczęło się od francuskiego neurologa i specjalisty od chorób uszu, Alfreda Tomatisa. Jako pierwszy odkrył, że ucho ludzkie służy nie tylko do słuchania, ale jest również instrumentem równowagi, wyprostowanej postawy ciała oraz organem, który ładuje korę mózgową energią elektryczną. Doszedł do wniosku, że szczególnie pozytywnie na mózg wpływają utwory o wysokiej częstotliwości. Poprawiają koncentrację, zwiększają kreatywność i pamięć, harmonizują pracę serca, synchronizują obie półkule mózgowe i dodają energii.

Najbogatsze w wysokie częstotliwości są zdaniem Tomatisa utwory Mozarta oraz chorały gregoriańskie. Ten korzystny wpływ muzyki na człowieka naukowcy nazwali „efektem Mozarta”.

Zdaniem innego naukowca, Gordona Showa z Centrum Neurobiologii Uczenia się i Pamięci w Irvine w Kalifornii, muzyka Mozarta ułatwia wykonywanie zadań matematycznych i ćwiczeń wymagających myślenia logicznego. Wiele szkół w Wielkiej Brytanii wprowadziło utwory tego genialnego kompozytora do zajęć z uczniami, ponieważ ułatwia skupianie uwagi na zadaniach.


Zastosowanie muzykoterapii

Muzyka może wywoływać różne emocje, dlatego ważne jest, jakiego jej rodzaju słuchamy. Utwory spokojne potrafią unormować ciśnienie krwi i poprawiać nastrój. Muzyka, której towarzyszą bębny, a więc wyraźny rytm, pobudza pracę serca, podnosi ciśnienie krwi, rozbudza energię do życia i działania. Takie pozytywne właściwości może mieć muzyka kubańska, afrykańska czy bałkańska.

Ale jeśli ktoś przeżywa głębokie stany depresyjne, wesołe rytmy niekoniecznie poprawią mu nastrój. Wewnętrzny stan osoby smutnej nie rezonuje z wibracją muzyki. Osoba ta jest na innej fali samopoczucia, tak dalekiej od radości, że nie przyjmuje wysoko energetycznej dawki zawartej w muzyce. Jej nastrój może się jednak poprawić, jeśli będzie słuchała utworów o umiarkowanym stopniu radości, np. utwory Mozarta.


Jaką muzykę wybrać do terapii?

Muzyka relaksacyjna, co udowodnili naukowcy, może złagodzić ból, np. podczas zabiegu dentystycznego, porodu czy migreny. Są również instrumenty, których dźwięki mają niezwykle dobroczynny wpływ na ciało, umysł i poziom energii człowieka: misy tybetańskie (super! – sprawdziłam), gongi, dzwoneczki tybetańskie, harfa, flet. Pozytywne, ale nieco inne właściwości mają również dźwięki bębnów i grzechotek, które pobudzają energię w ciele i poprawiają nasze samopoczucie. Dobrej jakości muzyka relaksacyjna pomaga wejść w stan alfa (częstotliwość mózgu związana z relaksem i kreatywnością). Nasz układ nerwowy się regeneruje, a mięśnie rozluźniają. Wchodzimy w błogi stan odprężenia. Relaksacyjnie mogą też podziałać odgłosy przyrody. Tu jednak warto osobiście wybrać dźwięki, nie zawsze bowiem śpiew ptaków czy delfinów będzie działał na nas uspokajająco. Przy dużym napięciu psychicznym może być nawet drażniący. Podobnie szum oceanu i fal rozbijających się o brzeg – dla jednej osoby irytujący, a dla drugiej bardzo relaksujący. Często kojące są dźwięki, które nas bezpośrednio otaczają: spadające krople deszczu, szum drzew pod wpływem wiatru, strumyk, chodzenie po śniegu, jadące pociągi. Bądźmy więc cierpliwi w doborze odpowiedniej muzyki. Kierujmy się intuicją. Dobre będzie dla nas to, co nam się spodoba.


A oto propozycje znanych muzyków:


Muzyka na poprawę nastroju:

G. Gershwin, „Błękitna rapsodia”, „Amerykanin w Paryżu”

M. Ravel, „Rapsodia hiszpańska”, koncert fort. G-dur, cz. I

P. Czajkowski, walce z „Jeziora łabędziego” i „Śpiącej królewny”

M. Rimski-Korsakow, „Szeherezada”, cz. II i IV

W.A. Mozart, serenada G-dur, „Eine Kleine Nachtmusic”, cz. I


Muzyka na poprawę koncentracji:

A. Vivaldi, sześć koncertów na flet, op.6 m koncert C-dur na mandolinę

J. S. Bach, koncert G-dur na flet i smyczki, largo, koncert F-dur na harfę

W.A. Mozart, Sonata D-dur na dwa fortepiany

A jak już odnajdziecie „swoją” relaksacyjną muzykę, usiądźcie wygodnie. Zamknijcie oczy. To jest teraz czas dla was. Weście głęboko wdech nosem i wydech ustami. Odprężcie się. Powtórzcie to kilka razy. Oddychajcie powoli i spokojnie. Skoncentrujcie całą swoją uwagę na swój oddech. Posłuchajcie, jak brzmi? Czy wdech różni się od wydechu? Oddech to potężne narzędzie , które wpływa na nasze ciało. Ale trzeba trenować oddech – musi być spokojny i długi.

Zacznijcie już dziś: wdech nosem, wydech ustami.

Powodzenia!


Pedagog - Sabina Dziarmaga


Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
TAJEMNICA ŚMIERCI VOODOO

Każdy z nas słyszał kiedyś powiedzenie „wiara czyni cuda”. Jak się okazuje, nie tylko cuda, a poza tym może doprowadzić nawet do...

 
 
 
SAMOSPEŁNIAJĄCE SIĘ PROROCTWO

Samospełniające się proroctwo to zjawisko, w którym przewidywanie jakiegoś zdarzenia wpływa na zachowanie ludzi w taki sposób, że...

 
 
 

Komentarze


bottom of page